Obserwatorzy

Wrocław,koncert Dawida,Warszawa

Z racji tego iż PKP Inter City przygotowało darmowe przejazdy nie mogłam tego zmarnować.W sobotę wybrałam się z przyjaciółmi do Wrocławia,w niedzielę na koncert Dawida,a w poniedziałek do Warszawy.

30.05

O 7:45 miałyśmy pociąg,więc w składzie Agata,Marta,Domora,Dominika oraz Natalia wyruszyłyśmy około 7:10 na dworzec,pełne nadziei że zaraz zapowiedzą nasz pociąg zaczęłyśmy nagrywać komunikat,gdy nagle pan ogłosił że nasz pociąg jest opóźniony.No trudno,pociąg przyjechał z 20 minutowym opóźnieniem.Z dworca odebrała nas Ola Jaworska,oto z nią spędziłyśmy cały dzień.Na początku pojechałyśmy pod stadion,gdzie rozpoczął się spam na snapchacie (skrzypul,olajaworska9,martrana).Porobiliśmy zdjęcia na tle stadionu i wróciłyśmy na rynek,gdzie spotkałyśmy się z resztą naszej grupy w mcDonaldzie,zjadłyśmy nabrałyśmy siły i poszłyśmy przed siebie na spacer.Naszym celem był Most Tumski(bardziej znany jako most kłódek) po długich poszukiwaniach w strugach deszczu dotarłyśmy tam.W drodze powrotnej na rynek zatrzymałyśmy się w kawiarni,gdzie zamówiłyśmy lody.Siedząc sobie i spokojnie jedząc lody zauważyłyśmy jakiś kibiców(dzisiaj na stadionie miał odbyć się mecz Śląsk Wrocław vs Lechia Gdańsk)myśląc że to Wrocławianie,zaczęłyśmy po cichu śpiewać i mówić:'Śląsk Wrocław,Śląsk Wrocław najlepszy jeeest'.Jednak okazało się że byli to kibice Lechii... no trudno :D 'Lechia,Lechiaa Gdańsk najlepsza jest',po krótkiej rozmowie z kibicami powiedzieliśmy że jesteśmy z Zabrza i kibicujemy Górnikowi.Opuściłyśmy kawiarnię i udałyśmy się na plażę,siedziałyśmy tam z godzinę,po czym nadszedł czas pożegnania,opuściłyśmy rynek i udałyśmy się na stację kolejową.W Zabrzu byłyśmy około 19:00.Udanie spędzona sobota,oby więcej takich tripów.Na zakończenie dnia oglądałam finał Pucharu Hiszpanii pomiędzy Bilbao a Barceloną <3

31.05
Wstałam przed 9,przyszykowałam się i na 10:00 poszłam do kościoła,wróciłam zaczęłam myśleć już o koncercie,jak tam dojadę i czym.Postanowiłam że pojadę rowerem.O 14:16 miałam autobus i z rowerem dojechałam do Gliwic.Dzięki pomocy gps'u dotarłyśmy na Plac Krakowski,ludzi nie było dużo.Domyślałam się że Dawid będzie wylatywał z lotniska w Gliwicach,więc tam pojechałam,sprawdziłam trasę i wróciłam,akurat przyjechał tour bus oraz kamper.Po około godzinie Dawid,Weddy oraz Igor wyjechali taxi do hotelu,pojechałam rowerem zrobiłam zdjęcie na światłach i wróciłam.Koncert rozpoczął się z minimalnym opóźnieniem może 5 minut.Po zakończeniu koncertu udałam się wraz z Julią udałam się na lotnisko,nie czekałyśmy długo i Dawid przyjechał.Udało się porozmawiać,przytulić go,zrobić zdjęcia,pomachać.Pełne emocji wracałyśmy do domu,wszystko byłoby wporządku gdyby nie fakt że z Gliwic do Zabrza musiałyśmy wracać na nogach,bo przemiły kierowca nie pozwolił mi z rowerem wejść do autobusu.

1.06
Do Warszawy pojechałyśmy w bardzo okrojonym składzie,mianowice ja,Marta,Agata.Pociąg miałyśmy o 5:15.Dzisiaj akurat punktualnie bez opóźnień,wsiadłyśmy do wagonu nr.11,chodź na bilecie było napisane że 10,jednak pani konduktor uświadomiła nas że doczepią nam nasz wagon w Katowicach,przez 20 minut miałyśmy wifi,kontakty.Wszystko się zmieniło ze zmianą wagonu,już nie było tak pięknie,byłyśmy bardzo zmęczone więc spałyśmy.Dojechałyśmy o 8:15 i od razu udałyśmy się do starbucksa,kupiłyśmy napoje i wyszłyśmy przed dworzec,ukazały nam się złote tarasy i pałac kultury.Porobiliśmy zdjęcia i udałyśmy się w stronę ulicy Marszałkowskiej,naszym celem było studio DDTVN.Po drodze minęłyśmy nawet ulicę Wspólną.Z nadzieją że będą nagrywać pogodę,dotarłyśmy tam.Nic takiego tam się nie działo,więc wróciłyśmy pod pałac i go do Złotych,pochodziłyśmy,weszłyśmy do bath&body works,kupiłam żele antybakteryjne.Przez dobre 10 minut szukałyśmy ekoładowarek,udało nam się je znaleźć.Znajdują się one obok Multikina.Poszłam po jedzenie na wynos,przyniosłam do rowerków i nie tracąc czasu jadłyśmy i ładowałyśmy telefon na raz.Następnym naszym przystankiem był stadion narodowy,dojechałyśmy tam tramwajem.Obeszłyśmy stadion,porobiłyśmy zdjęcia i chciałyśmy pójść na metro,aby przemieścić się  na stare miasto.Nie udało się znaleźć metra i wylądowałyśmy na plaży przy Wiśle.Było strasznie gorąco,bardzo przydało się takie ochłodzenie.Było przed 13,więc nie miałyśmy zbyt dużo czasu aby jechać na stare miasto,poszłyśmy na narodowy,kupiłyśmy bilet za 5 zł i weszłyśmy.Stadion na skalę światową,elegancja-zapowiedziałam że muszę tam przyjechać na mecz.Opuściłyśmy stadion i udałyśmy się w stronę metra,tym razem trafiłyśmy.Wysiadłyśmy w centrum i znowu udałyśmy się do Złotych.Naładowałyśmy telefony,zjadłyśmy lody i na pociąg.Ten zaszczyt!Wracać pendolino.Elegancja Francja jak w samolocie,kto jeszcze nie jechał niech żałuje-serdecznie polecam.

Dołączam parę zdjęć z każdego dnia! 

Zapraszam do mnie
snapchat: skrzypul



























































2 komentarze: